poniedziałek, 17 lipca 2017

Co czyta pięciolatka

W naszym domu, jak i w domu jednych i drugich dziadków czyta się bardzo dużo. Siłą rzeczy dziecko też "czyta". Najwięcej zaś jesienią i zimą, bo latem - biega po dworze do samego wieczora, a potem wszyscy są już padnięci i marzą o śnie.
Ostatnio rzadko kupuję książki. Stwierdziłam, że to nie ma sensu przy naszym tempie czytania, jak i zmianach zainteresowań. No i w dodatku mamy świetnie zaopatrzoną bibliotekę, którą zdarza nam się odwiedzać czasem i po dwa razy w tygodniu. Dostali jakąś pulę pieniędzy na książki dla dzieci i pojawiło się mnóstwo nowości ze znanych wydawnictw: Dwie Siostry czy Zakamarki oraz mnóstwo innych. Wyszukuję więc w internecie co jest ciekawego do przeczytania, sprawdzam internetowo czy mają na stanie i zamawiam. Bardzo szybko otrzymuję  sms-y z informacją, że już czekają na nas zamówione książki lub audiobooki.

Zacznę jednak od naszych własnych książek. Seria "Poczytaj mi mamo", którą Maja dostała w prezencie, zawiera mnóstwo ciekawych historii, które są dla mnie podróżą sentymentalną do krainy dzieciństwa. Pamiętam małe książeczki zawierające po jednej opowieści. Ktoś wpadł na genialny pomysł zebrać je w zbiór i wydać jako całość.


Niezmiennie powracamy od czasu do czasu do wierszy Brzechwy i Tuwima. To zadziwiające, że są one czytane przez kolejne pokolenia Polaków z takim samym zainteresowaniem, jak przed laty...
Czy dziś pojawi się ktoś na miarę Tuwima czy Brzechwy?


Wyszperane, wyszukane, polecane w internecie:
Lato Stiny - opowieść o dziewczynce mieszkającej z dziadkiem (szkoda, że taka krótka ta książeczka)
Historie trochę szalone - przeczytane z uśmiechem na twarzy
Piaskowy Wilk - nie do końca zachwycił, trochę nudnawy.


Nasza biblioteka ma całą serię o Martynce, którą moja córka uwielbia. Martynka to zwykła dziewczynka, która spędza czas ze swoim rodzeństwem, lubi się bawić jak każde dziecko, jest grzeczna, opiekuńcza, dobra, słucha i szanuje rodziców. Podoba mi się też to, że ma swoje pasje, którym się poświęca.  W serii o Martynce na uwagę zasługują też przepiękne obrazki. Oprócz czytania tych książek (mnie się już znudziły), moje dziecko może godzinami słuchać audiobooka.



Nasze ostatnie odkrycie to seria książek o Mikołajku. Rzeczywistość szkolna, o której jest tu mowa jeszcze nie do końca może jest Mai bliska, ale lubi słuchać o przygodach Mikołajka i jego przyjaciół.
Na koniec nasza ukochana Astrid Lindgren. Historie o Emilu są przezabawne.


Pippi zazwyczaj słuchamy jadąc do dziadków (4h w samochodzie). Dzieci z Bullerbyn też mogłaby słuchać godzinami. Jako dziecko jakoś ominęłam Astrid i jej książki. Na szczęście Maja dostała w prezencie serię płyt o Pippi. I od tej pory wypożyczamy co się da tej autorki.


Na zdjęciu jest jeszcze audiobook  "Cukiernia pod Pierożkiem z wiśniami", który też bardzo spodobał się Mai. To historia dziewczynki, która wraz z siostrą musi na jakiś czas zamieszkać u nieznanej jej zupełnie babci w Londynie. Początkowo dziewczynka jest przerażona tymi nieoczekiwanymi w jej życiu zmianami, ale...
Nie będę zdradzać wszystkiego.

Ostatnie odkrycie mojego dziecka to "Opowieści z Narnii". Kawałek filmu Maja przypadkiem obejrzała u znajomych i przepadła. Namówiła tatę na obejrzenie wszystkich części. A potem niesamowicie się ucieszyła, jak znalazłyśmy w bibliotece audiobooki. Teraz słucha je ciągle.

Róża też lubi swoje książeczki (również znalezione w bibliotece), czarno - białe obrazki, do których Maja wymyśla różne historie i opowiada młodszej siostrze.


2 komentarze:

  1. Serie o Martynce są przepiękne!!!
    Uściski wakacyjne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne, ale ileż można? Moja córa może cały czas ich słuchać.

      Usuń