wtorek, 10 października 2017

W pokoju u Mai.

W pokoju pięcioletniej Mai zaszły radykalne zmiany. W końcu to już duża dziewczyna. Dawno, bo już 3 lata temu, zniknęło łóżeczko. A stało się to dlatego, iż nagle Maja przestała chcieć spać w swoim pokoju, płakała i przychodziła do nas. Stwierdziłam więc, że duża dziewczyna potrzebuje
dużego łóżka. Na OLX znalazłam to ikeowskie łoże i od razu pomogło. Majuś była dumna, śpiąc w „dorosłym” łóżku.

Nad łóżkiem oczywiście ikeowski półeczki na przyprawy. Gratuluję osobie, która pierwsza wpadła na pomysł zastosowania tych półek....
Eksponujemy tu zazwyczaj książki, które lubimy i które aktualnie czytamy.


Obok łóżka tegoroczny zakup – biurko. Jednak teraz stwierdzam, że za bardzo się pospieszyłam. Przez kilka pierwszych dni Maja przy nim siedziała, ale od jakiegoś czasu biurko robi jako składzik prac, wykonywanych i tak przy kuchennym stole.



Pod biurkiem stoi skrzynia, którą zrobiłam dla Mai. Początkowo miała służyć jako siedzisko na balkon, ale ostatecznie została w pokoju jako pojemnik na gry i kreatywne „zabawki”.


Długo myślałam nad zmianą wąskiego regaliku, który nie wszystko mieścił, zwłaszcza duże książki, i wybór padł na kallax. Sprawdza się idealnie. Do tego pudła w bazowych kolorach.
Biała sofa zajmuje dużo miejsca, ale sprawdza się jako łóżko dla gości, ale też po prostu jako miejsce do siedzenia. Już za rok będę musiała jednak się jej pozbyć, bo Róża wywędruje z naszego pokoju. Dziewczyny będą mieć pokój wspólny.


Komoda przy oknie wiernie nam służy już 5 lat. Jest ładna i pakowna. Jestem z niej bardzo zadowolona. Lubię ten kącik.



W dziewczęcym pokoju nie może zabraknąć i lustra. Przeleżało kilka lat w szafie, aż się doczekało nowych dni. Pod nim mały kallax i mamy toaletkę. 


Włochaty jasny dywan powędrował w inne ręce, bo był fatalnym wyborem. Nie dość, że co chwilę trzeba go było czyścić, to jeszcze tyle cekinków i innych drobiazgów w nim ginęło. Nowy dywan jest zdecydowanie prostszy w obsłudze.
Szafa pax przeszła metamorfozę – lustrzane drzwi (uszkodzone przez moje dziecię) zostały wymienione na białe. Kolorowe kropki - naklejki zasłaniają zaś dziury, które zostały po ramkach (wisiała tu swego czasu kolekcja przeróżnych zdjęć).


I za to lubię meble z Ikea – można je szybko zmienić, odnowić, nie wymieniając całego mebla.
Od początku w pokoju Mai nie było typowo dziecinnych mebli. Absolutnie nie widziałam takiej potrzeby. Postawiłam na uniwersalizm. A meble z Ikei nie dość, że estetyczne, to i są uniwersalne, i funkcjonalne, i mogą służyć całe lata.
Wprowadzając zmiany w pokoju Mai chciałam, żeby miała dużo miejsca do przechowywania swoich rzeczy. Nie lubię pokojów wystawek, gdzie wszystko leży na widoku. W pudłach i szufladach panuje względny porządek. Staramy się też, aby wszystkie rzeczy miały stałe miejsce, z naciskiem na „staramy się”. Zdarza się nam od czasu do czasu czegoś poszukiwać. Ale mam nadzieję, że niedługo dojdziemy do perfekcji w organizacji zabawek.
Drugi cel zmian – więcej przestrzeni na zabawę. Dlatego też zaczęłam pozbywać się wielkogabarytowych zabawek, znajdując dla nich funkcjonalniejsze zamienniki. Takim przykładem jest mała drewniana kuchenka, składany teatrzyk, które też robi za sklep czy też widoczny na zdjęciach domek dla lalek, myszek czy też smoków. Duży domek trafił do innego dziecka, a na allegro znalazłam mniejszy. Zauważyłam, że o wiele częściej Maja bawi się właśnie tym nowym.


Tak pokój prezentował się w poprzednich latach:






Zielony kolor na ścianach zniknął dopiero w tym roku. W szarościach pokój od razu wydał się większy. Postawiłam na 2 kolory, oprócz bieli oczywiście: szary i róż. Niby tych dodatków różowych nie jest wiele, ale chyba trochę za dużo. Mam już pomysł co z tym zrobić. Teraz muszę znaleźć trochę czasu na wykonanie.



Tak więc na pewno pokój w takim stanie długo nie pobędzie, gdyż i ja, i Maja lubimy zmiany, ale na razie nic radykalnego nie planuję. 

9 komentarzy:

  1. Twój post refleksyjnie mnie nastroił...jeszcze nie tak dawno moja córcia lubowała się w różu.
    Piękna, różana narzuta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja córa też szybko dorośleje:) Zaraz pewnie róż będzie fee:)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. U nas poli co to ja jeszcze mogę zdecydować o kolorach itd, ale myślę że era różu nadejdzie:-) I dobrze:-) Bardzo podoba mi się to połączenie szarości, bieli i różu. Nie wiem czemu ale boję się tego koloru na ścianie, ale widać, że niepotrzebnie:-)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na różowe ściany nigdy bym nie pozwoliła, ale różowe akcenty, czemu nie:) W najbliższym czasie będzie ich jednak trochę mniej:)

      Usuń
    2. Mialam na mysli, ze boje się szarego na ścianie, bo często wygląda dosyc ponuro ale u Was jest fajnie, ta biel i róż go rozjaśniają:) różowym ścianom tez mówię Nie:)

      Usuń
    3. No to teraz wszystko jasne:) Mamy bardzo jasny odcień szarego, w salonie taki sam. Nie jest ponury:)

      Usuń
  3. Teraz to jest pokój prawdziwej księżniczki! U nas córcia ma 8 miesięcy i powoli myślimy o przenoszeniu jej do jej pokoiku, ale chyba ja bardziej to od niej przeżyję! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza miała prawie półtora roczku jak dostała swój pokoik, ale z młodszą myślę o przenosinach coś koło roczku. Też pewnie będzie stresik:)

      Usuń
  4. Piękny kolor ścian, proszę o informacje jaka to farba i kolor. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń