sobota, 28 kwietnia 2018

Zwykły dzień.

Wczoraj Róża skończyła roczek. Nie biły dzwony, nieba nie rozświetliło 1000 fajerwerków. Spędziłyśmy zwyczajny dzień.
Rano zakupy, po drodze plac zabaw. Róża bardzo lubi place: huśtawki, karuzele, zjeżdżalnie.
Następnie wspólne śniadanko. Ostatnio polubiła jajecznicę i chlebek z delikatną wędlinką.
O 11 drzemka. A ja miałam chwilę dla siebie.
Uwielbiam truskawki z dobrą kawą z kafetierki.
Przy okazji fajna książka. I internet.
Przypomniało mi się jak za dawnych lat dosyć często na różne okazje robiłam sernik na zimno. Proste wykonanie, a jaki pyszny.
Zaczęłam przygotowania do jutrzejszej imprezki.
Tęczowe galaretki, roboty na cały dzień, ale efekt fajny.
Zadzwonił kurier. Przyszedł urodzinowy prezent od babci. Muszelka Bilibo. Kreatywna zabawka. I Róży, i Mai od razu się spodobała.
Odebrałyśmy Maję z przedszkola, zjadłyśmy obiadek i wyszłyśmy na bardzo długi spacer rowerowo - wózkowy, odwiedzając przy okazje plac zabaw.


Wieczorem kąpiel i spanko, a ja mogłam popiec i porobić różne słodkości na jutrzejszą uroczystość..

4 komentarze: