poniedziałek, 22 października 2018

Wakacje w październiku

Wakacje w październiku? Czemu nie, jeśli jest taka możliwość, to polecam jak najbardziej. Zwłaszcza jak październik jest piękny. A ten jest, a właściwie był... do tej pory.
Mąż dostał wreszcie urlop, który mieliśmy spożytkować na odświeżenie przedpokoju, wprowadzenie ulepszeń w łazience i kuchni, ale... No właśnie i tu pojawiło się pytanie: mieć czy być? Tym razem padło na "być".
Ściana w przedpokoju straszy, ale my mieliśmy wspaniałe jesienne wakacje.
3 dni przed spontanicznie zaplanowanym (czy to się nie wyklucza?) wyjazdem, wyguglałam sobie uroczy zakątek w województwie kujawsko-pomorskim. Trochę daleko od Poznania. Zdecydowaliśmy się jednak jechać i to była bardzo dobra decyzja. 
Wymarzyłam sobie wyjazd z dala od ludzi, od wielkich ośrodków i hoteli, z dala niemalże od cywilizacji i udało się. Miejsce, do którego dotarliśmy znajduje się w Górznieńsko - Lidzbarskim Parku Krajobrazowym. I o to chodziło: lasy, jeziora i długie spacery na świeżym powietrzu.
Na miejscu klimatyczny dworek i "chaty" w drewnie i kamieniu (z wszelkimi udogodnieniami). Restauracja w starym młynie, za nią prywatna plaża. Byliśmy zachwyceni. 
Za dnia jeszcze lepiej to wyglądało.
Najbliższa okolica była zachwycająca. 
Moja starsza córka odkryła, że to tu jest wejście do Narnii:)
Okolica wspaniała, ale ta złota polska jesień... Super trafiliśmy z pogodą.
Na miejscu na  gości czekały rowery, łódki, kajaki, wędki, grille, książki.
Największą atrakcją było dla nas pływanie. Młodsza córka bardzo grzecznie siedziała w łódce i obserwowała okolicę, starszą za to rozpierała energia. Na szczęście codziennie dopływaliśmy do brzegu cali i zdrowi.
Aż żal było wyjeżdżać. Na pewno jeszcze tu wrócimy. Ciekawa jestem jak tu jest zimą, tą prawdziwą, gdy wszystko tonie w śniegu. Na pewno jest bajecznie.
Tego mi brakowało. Takiego oderwania się od miasta, sklepów, internetu. 
Wakacje nad przeludnionym morzem czy w Tatrach pełnych ludzi nigdy nie zapewnią takiego psychicznego odpoczynku. Tu słyszałam spadające liście i nieustanny śpiew ptaków. Wieczorem usypiał mnie a rano budził szum wody we młynie. Widziałam wyskakujące ponad powierzchnię jeziora ryby, obserwowałam "kłótnie" kaczek, które z furkotem odlatywały na drugi koniec jeziorka. To dopiero jesienna bajka. 

4 komentarze:

  1. Przepiękne miejsce z klimatem, aż miło popatrzeć na radosne miny, a Wasze wrażenia bezcenne.:) Czasem warto odpuścić dla takich chwil i cieszyć się życiem.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne zdjęcia ,piękna jesień ,niesamowite miejsce ! Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam jest pięknie, wiec i zdjęcia wyszły fajne. Dzięki za odwiedziny:)

      Usuń