niedziela, 2 grudnia 2012

Na łonie natury...

 Tak, jak sygnalizuje tytuł posta, dzisiejsza niedziela była wybitnie pod znakiem natury. Po pierwsze wycieczka do palmiarni. Jest to cudowne miejsce, do którego uciekam w zimne, szare dni. Zieleń, piękne roślinki i przede wszystkim ciepełko pozytywnie mnie ładują na jesienno - zimowy czas. Aczkolwiek muszę zaznaczyć, że wyjątkowo tegoroczna jesień była dla mnie piękna. Szaro, buro i ponuro? - niee, nie z moją córą. To jej pierwsza jesień. Moje postrzeganie świata zmieniło się diametralnie. Spacer w wietrzny, deszczowy dzień - staje się cudownie przyjemny, gdy widzi się zachwyt córy oglądającej spadające kropelki.
Wracając do palmiarni - Maja była zainteresowana dosłownie wszystkim. Próbowała badać to i owo rączkami,  buźką też się zdarzyło. Tatuś pozwalał na wiele...



 A po obiadku wybrałyśmy się na spacer do lasu. Przyniosłyśmy gałązki i szyszki. Teraz tak pięknie pachnie w mojej kuchni.



A na koniec pochwalę się kolejnymi kartkami. 




Od wczoraj, co chwilę lecą w radio kojarzące się ze świętami piosenki. Ale mojej ulubionej Wham "Last Christmas", bez której nie wyobrażam sobie świąt, jeszcze nie słyszałam. To tak a propos mojego candy, na które serdecznie zapraszam.

9 komentarzy:

  1. Kilka lat temu byłam w palmiarni w Poznaniu i bardzo mi się podobało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kartki super! Naprawdę masz talent.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju, jaki śliczne te Twoje karteczki. Pięknie. Córeczka rewelacyjna, słodziak. Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne karteczki poczyniłaś. Ta z bałwanem podoba mi się najbardziej, już wkrótce pokażę moje bałwany::)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękną mamy palmiarnię, to prawda.
    cudowne karteczki, zdolniacha z ciebie

    OdpowiedzUsuń
  6. piekne kartki:) ta z bałwankiem najbardziej mi si e podoba:)

    OdpowiedzUsuń