środa, 12 lutego 2020

Zimowe ferie z afrykańskim akcentem

Nasz wyjazd zimowy doszedł na szczęście do skutku i okazał się naprawdę w pełni zimowy. Moje dzieci wiedzą co to jest śnieg, hurra!
Chociaż na nartach jeździmy na malutkich górkach, to wylądowaliśmy w zagłębiu narciarskim - Białce Tatrzańskiej. Ale znaleźliśmy tu całkiem miły stoczek.
Jednak nastawieni byliśmy przede wszystkim na spacery, saneczki, dobre jedzenie i tutaj to odnaleźliśmy.

Saneczki, oponki i ktoś pogubił dzieci.

Nocne zjazdy z górki, która była tuż za domem, ognisko, kiełbaski i grzaniec. Żyć, nie umierać.

Chata jeszcze w świątecznym klimacie.

I w świetle dnia.

Spacery - Dolina Kościeliska. Ale tam wiało.

Najlepsze racuchy na świecie w herbaciarni "Pod łyżwą".

Ferie możemy więc uznać za udane.
A akcent afrykański? W drodze powrotnej odwiedziliśmy wrocławskie Afrykarium. Miejsce rewelacyjne.


 
I tak na koniec ferii z mroźnego południa Polski wylądowaliśmy w gorącej Afryce:) Warto było.