poniedziałek, 22 lipca 2019

Wakacyjny kierunek - północ

Już na samym początku wakacji udało nam się wyjechać całą rodziną na urlop. Pomysłów było wiele. Ja chciałam wrócić do Wapionki, w której byliśmy w październiku. Szukałam czegoś podobnego bliżej Poznania, ale to miejsce jest unikatowe. Maja, zakochana w książce M. Witkiewicz "Lilka i spółka" bardzo chciała na Hel i do fokarium. Mąż chciał w góry, ale nie uśmiechało mu się noszenie najmłodszej. Zdecydowaliśmy więc, że część urlopu spędzimy w luksusach - w Wapionce, część - pod namiotem na Półwyspie Helskim.
Pogoda na początku lipca nie była wymarzona, ale na szczęście nie padało. Udało nam się pomoczyć nogi w jeziorze, codziennie popływać łódką oraz pozwiedzać okolicę rowerem i pieszo.
Skorzystaliśmy też z zaproszenia do parku linowego, położonego nad jeziorem. Maja bez wahania wybrała dość trudną trasę, a i Różyczka nieźle sobie radziła na swojej.
Udało mi się też tu zrobić wakacyjną sesję fotograficzną. Wapionka jest uroczym miejscem, gdzie często młode pary organizują swoje ślubne sesje, więc grzechem byłoby nie skorzystać.
Z żalem stąd odjeżdżaliśmy. W drodze podjęliśmy spontanicznie decyzję o zobaczeniu Malborka. Krzyżacka historia naprawdę zainteresowała Maję. Obawiałam się jak Rózia wytrzyma te 3 godziny, ale obyło się bez żadnych problemów. 
Półwysep Helski przywitał nas deszczem i wiatrem. Na czas rozkładania namiotu pogoda się jednak w miarę uspokoiła.
Całą noc jednak lało, stwierdziliśmy więc, że długo tu nie zabawimy. 
Następny dzień był słoneczny, choć wietrzny. Udało nam się obejrzeć popisy fok w helskim fokarium, pospacerować nad zatoką i pomoczyć nogi w morzu.
Mimo iż nie zrealizowaliśmy wszystkich planów (ach ta pogoda), to jednak wykorzystaliśmy nasz pobyt maksymalnie jak się da. Szkoda było wracać. Ale przed nami kolejne przygody.

piątek, 19 lipca 2019

Słoneczny salon

Wakacje w pełni, a pogoda, wiadomo, mogłaby być lepsza. U mnie w domu słońce w pełni, jeśli można tak powiedzieć o słońcu. W każdym bądź razie w dużym pokoju, szumnie nazywanym salonem, króluje słońce.
Słońce - oczywiście w dodatkach. Po pierwsze - zasłony. Skróciłam je wreszcie po paru latach leżakowania. Do tego uszyłam firany z delikatnego materiału z Ikei, który też swoje odczekał.
Po drugie - motylkowe poszewki i świeczka, które wystawiłam - pochodzą ze starych zbiorów.
Po trzecie -pojawiła się słoneczna podkładka na stół i nowe plakaty z Decobazaaru, które skradły moje serce.
I tak zamiast popularnych w wakacje morskich klimatów - u mnie - słoneczny salon.

środa, 3 lipca 2019

Nasz plan na wakacje

Wakacyjny czas sprzyja spontaniczności i nieśpiesznym działaniom. Wszak wakacje są po to, by odpoczywać, zapomnieć o pospiechu, o milionie spraw do załatwienia, a oddać się pełnemu relaksowi. No, bajka.
Tak naprawdę to zmienia się tylko to, że dzieci są cały czas pod moją opieką, a nie na swoich zajęciach, no i ewentualnie dochodzi jakiś wyjazd, co już samo w sobie jest atrakcją.
Ale mamy do dyspozycji przecież całe dwa miesiące. Co zrobić, by dni bezsensownie nie pouciekały?  Wspaniale by było przeżyć je w pełni, ciekawie, radośnie i  twórczo, a co najważniejsze wspólnie.
Dlatego warto mieć w zanadrzu plan na te dwa miesiące.
Nasz układałam wspólnie ze starszą córką i wyszło nam coś takiego:
1.      Robienie różnych prac plastycznych:
- origami
- robienie z tatą rybek z modeliny
- malowanie farbami, kredkami
- zabawy ciastoliną
- tworzenie różnych mas z mąki ziemniaczanej
- malowanie kamieni,
- tworzenie frotaży
- rysowanie piaskiem
- robienie gniotków z balonów
2.      Zabawy z wodą:
- zamrażanie i odmrażanie zabawek
- moczenie nóg w morzu
- wodne balony
- kąpiel w jeziorze/morzu/basenie
- łowienie z tatą ryb w jeziorze
3.      Wycieczki/wyjścia:
- rowerowe
- do kina
- na lody
- na plażę miejską
- nad jezioro
- spanie w namiocie
4.      Wspólne gotowanie i pieczenie co najmniej raz w tygodniu.
5.      Inne aktywności:
- czytanie książek
- prowadzenie wakacyjnego pamiętnika
- słuchanie audiobooków
- granie w „Pędzące żółwie”, Picturekę, wspólnie stworzoną grą planszową, w pchełki
- tańczenie i słuchanie muzyki
- zabawa z tekturowymi pudłami
- robienie fryzur
- przytulanie mamyJ
Ponadto zaopatrzyłam się w moim ulubionym sklepie "wielobranżowym" w wiele materiałów do wszelakich prac plastycznych i nie tylko, a z biblioteki wypożyczyłam kilka ciekawych pozycji.
I wakacje można zaczynać.