piątek, 16 listopada 2018

Jesienne zwolnienie

Po ostatnich bardzo towarzyskich tygodniach nastąpiło u mnie jesienne zwolnienie. To dni bardzo do siebie podobne, uregulowane funkcjonowaniem dzieci: śniadanko, spacer/zakupy, drzemka młodszej (i moja chwila dla siebie na kawkę, internet, książkę czy też planowanie...), potem jedziemy po starszą, obiadek, zabawy/spacer i szykujemy się do snu. Ta monotonia i regularność pozwala wyciszyć się, odpocząć. przemyśleć pewne sprawy.
Poza tym to ostatnia taka moja spokojna jesień (potem powrót do pracy), więc delektuję się każdą chwilą, dobrą herbatą, kawą, książką, zapachem świec, które prawie ciągle się już u nas palą.
Niestety takie widoki złotej polskiej jesieni z kuchennego okna to już przeszłość:
Zostały łyse drzewa. Trzeba więc zająć się wnętrzami, by przyciągały wzrok. Podobają mi się te miodowe poduchy, które Ikea ma w całkiem atrakcyjnej cenie.
Na jesienne powtarzające się dni mam coś dla ciała i coś dla ducha. Kolejny stosik książek już czeka.
"Cichy wielbiciel" Olgi Rudnickiej już za mną. Bardzo ciekawa książka poruszająca przerażający temat stalkingu. Co ciekawe, akcja nie dzieje się gdzieś tam w Ameryce, lecz tu - w Polsce, w Poznaniu. Takich chorych ludzi może spotkać każdy z nas na swojej drodze. I co wtedy? Warto przeczytać jak radzi sobie bohaterka.
Na spokojne wieczory ta emocjonująca książka jest w sam raz.

Druga połowa listopada to czas by zacząć myśleć już o świętach. I to nie jest absolutnie za wcześnie. Zamierzam ze spokojem delektować się grudniowymi dniami, więc przygotowania do świąt zaczynam już teraz.
Dziś przyszły pierwsze zamówione prezenty. Wolę z wyprzedzeniem i na spokojnie je wybierać. A nie coś przypadkowego na ostatnią chwilę.
Intensywnie też już myślę nad wystrojem świątecznym, a w szczególności nad wieńcem lub świecznikiem adwentowym. Nie przewiduję jednak raczej żadnych ekstrawagancji, będzie podobnie jak w ostatnich latach, bo lubię tradycyjny świąteczny wystrój, z czerwonymi akcentami.
A na razie jeszcze u nas miodowo, beżowo, brązowo.

8 komentarzy:

  1. Bardzo ładnie u Was, a stosik książek spory, więc życzę miłej lektury.:) Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się taka jesienna aura we wnętrzach. Ja podobnie jak Ty, też wcześniej szukam świątecznych dekoracji i prezentów. To dobry sposób na uniknięcie przedświątecznego, niepotrzebnego stresu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podoba się tobie u mnie:) Kiedyś byłam zdumiona, że ledwo minęły Zaduszki już pojawiały się w sklepach świąteczne akcesoria, ale teraz mi to nie przeszkadza, a wręcz cieszy, bo właśnie na spokojnie można już zaczynać przygotowania do grudnia, a w grudniu delektować się każdym dniem. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Zakamuflowanie się wieczorami wśród książek, kolorowych poduszek i ciepłych napitków. To lubię!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę się już doczekać, kiedy zobaczę Twój świąteczny dom:)
    Ja i moja siostra też już od listopada zastanawiamy się nad tym, co kupić na święta. Godzinami wisimy na telefonie, przeglądamy strony internetowe i wybieramy najlepsze prezenty dla naszej rodziny:)Lubimy ten świąteczny czas:)

    pozdrawiam, NIEperfekcyjna pani domu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz, ja z moją siostrą ostatnio mam tak samo:)
      Pozdrawiam

      Usuń