Trafić nie jest trudno, bo śnieżycowe znaki wskazują drogę.
A po drodze można spotkać wiele ciekawych zakątków i żyjątek.
Sam rezerwat robi wrażenie, gdyż śnieżyce rosną w niebywałych ilościach.
Śnieżyce lubią podmokłe tereny. W związku z tym nie wzięliśmy wózka, żeby nie brnąć z nim w błocie. Ale droga była idealna. Jednak Różyczka w drodze powrotnej była zmęczona i chciała na ręce, nie wiedząc dlaczego, tylko do mamusi. Oj, nadźwigałam się tego prawie 11 kilogramowego ciężaru. Poniżej na zdjęciu widać jak jeszcze dziarsko idzie ze swoją starszą siostrzyczką, ale potem było coraz gorzej. I choć jest przyzwyczajona do częstych spacerów bez wózka, to tutaj by się przydałby.
Mimo wszystko wróciliśmy zadowoleni. W końcu kontakt z naturą dodaje sił fizycznych i psychicznych:)
Staramy się dosyć często organizować krótkie wypady do lasu, nad rzekę czy nad jeziora. Tych w Wielkopolsce nie brakuje, a dla dzieci obcowanie z naturą jest jak najbardziej wskazane.
Mam nadzieję, że uda nam się zaszczepić w naszych córkach chęć na takie wypady i gdy będą starsze - zamiast spacerów po galeriach handlowych czy też siedzenia przed komputerem lub telewizorem tak właśnie będą wolały spędzać czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz