piątek, 19 lipca 2019

Słoneczny salon

Wakacje w pełni, a pogoda, wiadomo, mogłaby być lepsza. U mnie w domu słońce w pełni, jeśli można tak powiedzieć o słońcu. W każdym bądź razie w dużym pokoju, szumnie nazywanym salonem, króluje słońce.
Słońce - oczywiście w dodatkach. Po pierwsze - zasłony. Skróciłam je wreszcie po paru latach leżakowania. Do tego uszyłam firany z delikatnego materiału z Ikei, który też swoje odczekał.
Po drugie - motylkowe poszewki i świeczka, które wystawiłam - pochodzą ze starych zbiorów.
Po trzecie -pojawiła się słoneczna podkładka na stół i nowe plakaty z Decobazaaru, które skradły moje serce.
I tak zamiast popularnych w wakacje morskich klimatów - u mnie - słoneczny salon.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz