piątek, 5 października 2012

Jesiennie, biało, różano…



     Powoli błękity w mojej kuchni przestają pasować do jesiennej pogody za oknem. Myślę powoli o zmianach. Na razie zmieniła się lekko dekoracja stołu.




Od dwóch dni zbieram i suszę orzechy. W tym roku nasze drzewko nieźle obrodziło. Obok wrzos, który dostałam w prezencie od dwóch przesympatycznych osóbek oraz herbatka z owoców leśnych w jesiennej filiżance.



Wczorajszy wieczór spędziłam pracowicie. Po pierwsze malowanie: pudełka z serduszkiem, które wreszcie do mnie przyszło. Czekam jeszcze na tacę. Po drugie malowanie pudełka, którego decoupagowy wzór już mi się znudził. Będzie coś z czerwienią. I po trzecie malowanie czegoś, o czym mam nadzieję niebawem napiszę.



Przy okazji nieco upiększyłam świecę na parapecie. 








 No, a po czwarte – szycie. Uszyłam poduszkę na mój ulubiony fotel bujany. Jest teraz różano - romantycznie. A do kompletu różana filiżanka.





środa, 3 października 2012

Pomarańczowy i małe zakupy

 Jesiennej zabawy ciąg dalszy - pomarańczowy. Z tym pomarańczowym to trudna sprawa; ani go dużo, ani nie przepadam jakoś zbytnio za nim. Jednak coś tam udało mi się znaleźć, mnie i Majeczce oczywiście.



 Na straganie te papryczki wyglądały na całkiem pomarańczowe, a w domu tak bardziej w czerwień mi wpadają, no cóż, dołączam jednak...


To na tyle, jeśli chodzi o pomarańczowy. Teraz słów kilka o moich ostatnich zakupach. Ostatnio, zamiast na scrapbooking, mam fazę na szycie. W związku z tym zakupiłam kilka przydatnych rzeczy, a mianowicie te przepiękne materiały.


Zastanawiam się co dalej... Z czerwonego na pewno jakieś ozdoby na zimowe święta, może też jakieś ptaszki (spodobało mi się), z tego w różyczki będą poduszki na mój ulubiony fotel bujany, a reszta? ... hmm, pomyślimy.
No i mój cudowny, długo wyczekiwany zakup, zdobyty w niezwykłej, bardzo klimatycznej księgarni.





Będzie co robić w jesienne wieczory (lub wieczór) :)