Na straganie te papryczki wyglądały na całkiem pomarańczowe, a w domu tak bardziej w czerwień mi wpadają, no cóż, dołączam jednak...
To na tyle, jeśli chodzi o pomarańczowy. Teraz słów kilka o moich ostatnich zakupach. Ostatnio, zamiast na scrapbooking, mam fazę na szycie. W związku z tym zakupiłam kilka przydatnych rzeczy, a mianowicie te przepiękne materiały.
Zastanawiam się co dalej... Z czerwonego na pewno jakieś ozdoby na zimowe święta, może też jakieś ptaszki (spodobało mi się), z tego w różyczki będą poduszki na mój ulubiony fotel bujany, a reszta? ... hmm, pomyślimy.
No i mój cudowny, długo wyczekiwany zakup, zdobyty w niezwykłej, bardzo klimatycznej księgarni.
Będzie co robić w jesienne wieczory (lub wieczór) :)
Też mam ochotę przeczytać :) Uwielbiam jej książki :)
OdpowiedzUsuńNie mogłam się oprzeć, by jej od razu nie zakupić:)
Usuń