Tak, jak sygnalizuje tytuł posta, dzisiejsza niedziela była wybitnie pod znakiem natury. Po pierwsze wycieczka do palmiarni. Jest to cudowne miejsce, do którego uciekam w zimne, szare dni. Zieleń, piękne roślinki i przede wszystkim ciepełko pozytywnie mnie ładują na jesienno - zimowy czas. Aczkolwiek muszę zaznaczyć, że wyjątkowo tegoroczna jesień była dla mnie piękna. Szaro, buro i ponuro? - niee, nie z moją córą. To jej pierwsza jesień. Moje postrzeganie świata zmieniło się diametralnie. Spacer w wietrzny, deszczowy dzień - staje się cudownie przyjemny, gdy widzi się zachwyt córy oglądającej spadające kropelki.
Wracając do palmiarni - Maja była zainteresowana dosłownie wszystkim. Próbowała badać to i owo rączkami, buźką też się zdarzyło. Tatuś pozwalał na wiele...
A na koniec pochwalę się kolejnymi kartkami.
Od wczoraj, co chwilę lecą w radio kojarzące się ze świętami piosenki. Ale mojej ulubionej Wham "Last Christmas", bez której nie wyobrażam sobie świąt, jeszcze nie słyszałam. To tak a propos mojego candy, na które serdecznie zapraszam.
Kilka lat temu byłam w palmiarni w Poznaniu i bardzo mi się podobało.
OdpowiedzUsuńKartki super! Naprawdę masz talent.
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńJeju, jaki śliczne te Twoje karteczki. Pięknie. Córeczka rewelacyjna, słodziak. Ściskam!
OdpowiedzUsuńŚwietne karteczki poczyniłaś. Ta z bałwanem podoba mi się najbardziej, już wkrótce pokażę moje bałwany::)
OdpowiedzUsuńCzekam na twoje bałwanki:)
UsuńCiepło u Was. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękną mamy palmiarnię, to prawda.
OdpowiedzUsuńcudowne karteczki, zdolniacha z ciebie
piekne kartki:) ta z bałwankiem najbardziej mi si e podoba:)
OdpowiedzUsuń