Muszę przyznać, iż bardzo dobrze się bawiłam malując, tapetując, meblując i robiąc detaliki do tego domku. Część mebelków zakupiłam, część przyjechała z domkiem, część sama zrobiłam, podbierając cichaczem Majuni drewniane klocki.
Kuchnia.
Niektóre rzeczy zrobiłam za pomocą modeliny. Przy okazji świetnie bawiła się przy tym cała nasza rodzinka. Zaś u tatusia Mai odkryliśmy talent do lepienia zwierzątek z modeliny:)
Łazienka.
Salon.
Niewykończona sypialnia.
Maja ciągle przestawia mebelki, kąpie lale czy też je karmi i każe pić kawkę:)
A tak wyglądał po zakupie. Zupełnie nie moje kolory.
Rozkładamy misia przed domkiem i bawimy się bardzo antygenderowo:)
Co do buntu dwulatka zaczął sprawdzać taki sposób - jeśli Maja wpada w płacz ze złością - zostawiam ją samą. Jednak po paru chwilach płacz się zmienia, zamiast złości pojawia się nutka żalu, smutku, wtedy przytulam ją i powoli się wycisza. Kilka dni z tą metodą - i awantur jest zdecydowanie mniej!
Pozdrawiam was cieplutko.
eva
Ewa, super domek. Kiedy widzę takie śliczne domk, to aż żałuję że nie mamy dziewczynki :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jakiś sposób jest na Majeczkę. Uściski!
Tak, z dziewczynką jest "wesoło", ale są też plusy:)
UsuńAle fajowy domek-marzenie każdej dziewczynki!
OdpowiedzUsuńAle cudownie, słodziutko i bajecznie.... Chyba znów chciałbym byc małą dziewczynką!!!!
OdpowiedzUsuńŚciskam kochana
Oj- też bym się pobawiła.... Domek wygląda delikatnie i pięknie. Buziaki dla Mai :)
OdpowiedzUsuńCudny ten domek :) Ja też tak robiłam z Lenką, później sama odchodziła, żeby się uspokoić, a potem mnie wołała, żebym ją przytuliła ;) Już ledwo ten bunt pamiętam. Przytulenie jest dobre na wszystko :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny domek:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Domek jest cudny, sama chętnie bym się pobawiła:)
OdpowiedzUsuńjaką twoja córcia jest szczęściarą ze ma tak zdolną mamuśkę, domek jest wprost przecudny !!!!
OdpowiedzUsuń