niedziela, 27 sierpnia 2017

To już cztery miesiące...

Moja młodsza córa kończy dziś cztery miesiące. I muszę stwierdzić, że ten czas leci błyskawicznie. Zanim się obejrzę zacznie siadać. Już teraz ciekawie wychyla się z wózka, dźwigając głowę i plecki. Jest pogodnym dzieckiem, bardzo dużo się uśmiecha, a czasem i śmieje w głos. Niestety, tak jak Maja, szybko się denerwuje, kiedy jej coś nie wychodzi, np. nie może danej zabawki wsadzić do buzi.

Smoka kompletnie nie chce, chwilę poniumnia i od razu wypycha języczkiem...
Ssie za to wszystko co się da, najchętniej własne paluszki, rączkę, obie rączki naraz albo pieluszkę.
Odpukać, ale nie ma żadnych bólów brzuszka, strasznych kolek.
Niestety budzi się w nocy regularnie co do minuty, co 2 godziny na karmienie. Zaczęło się tak w czwartym miesiącu. Wcześniej mogłam się chociaż wyspać... Czekam, aż znów się przestawi, bo czasem jest ciężko.
Może potrzebuje tego mleczka, bo szybko rośnie. Waży już 5800.
Róża z zabaw lubi tańce przed lustrem - to wtedy śmieje się najgłośniej. Lubi patrzeć na Maję i jej koleżanki. Chwyta już bez problemu zabawki, aczkolwiek nie są to jeszcze świadome pewne chwyty. Na macie nie chce długo się bawić, tak jak i w łóżeczku z karuzelą długo nie wyleży. Lubi za to słuchać i patrzeć na śpiewające pieski Fisher Price.


Jeśli chodzi o kąpiel, to spokojnie ją znosi, gorzej gdy trzeba ją wytrzeć i ubrać. Wtedy zaczyna protestować.
Na spacery bardzo lubi wychodzić, lubi patrzeć na drzewa oraz dzieci. Często też śpi bez problemu na świeżym powietrzu.
Starsza siostra tylko by ją wciąż przytulała i całowała:)


2 komentarze: