Pozbyłam się kilku przejrzałych kwiatków, zostawiłam pelargonie, które jeszcze pięknie kwitną, a dosadziłam za to trochę wrzosów. Do tego musztardowe poduchy i klimacik na powitanie jesieni zrobił się idealny.
poniedziałek, 30 września 2019
Jesienny balkon
To ostatnie chwile, by nacieszyć się balkonem. Korzystam więc póki mogę. Tym bardziej, że kilka słonecznych dni sprzyjało wypoczywaniu w tym moim przydomowym mini ogródku.
Pozbyłam się kilku przejrzałych kwiatków, zostawiłam pelargonie, które jeszcze pięknie kwitną, a dosadziłam za to trochę wrzosów. Do tego musztardowe poduchy i klimacik na powitanie jesieni zrobił się idealny.
A potem wpadło dziecię i pożarło jesienną aranżację:)
Jestem właśnie na etapie zmiany pracy, więc te trochę wolnego czasu poświęcam na cykl książek Lee Child'a. Tak że początek jesieni spędzam z Reacherem. Milutko:)
Pozbyłam się kilku przejrzałych kwiatków, zostawiłam pelargonie, które jeszcze pięknie kwitną, a dosadziłam za to trochę wrzosów. Do tego musztardowe poduchy i klimacik na powitanie jesieni zrobił się idealny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny balkon, ale najładniej wygląda szczęśliwe dziecię.:) Nawet kolorystyką wpisała się w barwy balkonu. Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńDzięki. Faktycznie mała się idealnie wpasowała kolorystycznie, całkiem przypadkowo. Choć ostatnio te kolory cały czas chodzą mi po głowie, więc może nie do końca przypadkowo:)
Usuńcudny balkon w jesiennych kolorach. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowo i pozdrawiam.
UsuńUwielbiam jesienne kolorki :) wygląda uroczo.
OdpowiedzUsuńJa też lubię jesień za jej kolory, a także za ciepłą herbatę, pachnące świece i dobre książki:)
UsuńPiękny ten Twój balkonowy jesienny klimacik;-) Córci, jak widać, tez się podoba;-) Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńDzięki:) Pozdrawiam:)
Usuń