środa, 4 grudnia 2019

Początki grudnia

Początek grudnia nadszedł niespodziewanie szybko, za szybko jak dla mnie. Wyjątkowo w tym roku jesień i wszystko co się z nią wiąże przypadło mi do gustu i jakoś tak mi żal, że odeszła, że już trzeba wyciągać choinkę i stroić dom.
Mimo że leci u nas w domu od kilku dni nieśmiertelne Last Christmas Wham'u, to jednak nie załapałam jeszcze w pełni bakcyla świąt.
Dopiero co bawiliśmy się w andrzejkowe wróżby. A tu już czas pomyśleć o choince:)
Na razie udało mi się zrobić granatowy świecznik adwentowy. Bo święta będą u nas w tym roku granatowo - złote.
Jednak emocje ostatnich dni rozpala kalendarz adwentowy. Piękne są szare instagramowe kalendarze torebkowe, jednak u nas, jak rok temu, zawisł uszyty przeze mnie kalendarz filcowy.
Zaś inspiracją do zadań stała się w tym roku książka "Jak nauczyć dziecko optymizmu".
Wśród zadań inspirowanych tą książką znalazły się też nasze tradycyjne przedświąteczne czynności, typu: pieczenie pierniczków czy przygotowywanie ozdób z masy solnej. Moje dzieci lubią się paćkać we wszelakich masach.
 
Z podarunkami do kalendarza widzę, że przesadziłam i w tym roku. Ale jeszcze nie zdecydowałam czy wszystko "zużyję" na czas adwentu, czy też nie zostawię na później (np.urodzinki).
Nowa praca, a od grudnia cały etat i dodatkowo podyplomówka zajmują mi trochę czasu. Na szczęście praca bardzo mi się podoba, studia zaś nie będą trwały wiecznie. Damy radę. Trzeba się jednak było troszkę przeorganizować, ale przebiega to w miarę sprawnie. I choć czasu jest zdecydowanie mniej, to jednak łapię każdą chwilę:
- na dobrą kawkę:
- na pyszną herbatę jaśminową z rozmarynem i pomarańczą:
- na poszukiwanie inspiracji:
- i na książki. To na razie plan na początek grudnia:
A za kilka dni nowe atrakcje: Mikołajki. No i choinkę trzeba będzie jednak ubrać:)

1 komentarz: