Spodobało mi się robienie przetworów. Kojarzy mi się to z takim tradycyjnym prawdziwym domem. Robię więc słoiczki z musem dyniowym, aby córa poznała jej smak. A jesteśmy właśnie na etapie wprowadzania pokarmów stałych. Kaszkę mannę już poznała, jutro zaś dajemy marchewkę.
Wracając do dyni, w przerwie między kolejnymi słoiczkami, porządkuję zdjęcia, by pochwalić się kilkoma nowościami.
Mimo że córa wypełnia mi cały dzień - wieczory są dla mnie. I tak....
Wczoraj skończyłam firanki do kuchni. Są masakrycznie krzywe, ale jak się troszkę przymknie oko, to są właśnie takie, jakie chodziły mi po głowie od jakiegoś czasu.
No i z zasłonkami mam komplecik.
Zdjęcia robione na świeżo i za dnia.
Do kompletu zrobiłam też serduszko.
Na parapecie wewnątrz już jesiennie, a na zewnątrz begonia szaleje.
Udało mi się też zrobić drugą lampkę. I zawieszkę. Zostają w kuchni. Pierwsza lampka dostała zaś nowy abażur, ale o tym potem.
Kącik netowo - czytelniczy ulega kolejnym metamorfozom, a regalik - spiżarka nabiera wreszcie kształtów, dzięki zasłoneczce, którą uszyłam kilka dni temu. Teraz jest większy porządek, ale mam jeszcze kilka pomysłów a propos tej spiżarki. Jak zrealizuję, to nie omieszkam ich zaprezentować.
Drugie pudełko z serduszkiem wymalowane i od razu znalazło zastosowanie - składuję tu moje ściereczki.
Orzechy też znalazły tu miejsce, jak i moje krateczkowe zawieszki.
W kuchni na razie tyle.
Przechodzimy do pokoju, który pełni funkcję sypialni, saloniku, miejsca rozrywki i pracy oraz dziecinnego pokoju. Trudno było to wszystko pogodzić, ale to sprawa tymczasowa, kuchnia raczej też, choć to troszkę bardziej skomplikowane. Pocieszam się tym, iż mam nadzieję, już "niedługo" poszaleję z urządzaniem domu. Ale wracając do wycinka pokoju z miejscem wypoczynkowym, przybyły nowe drobiazgi.
Na stronie tchibo.pl dojrzałam świeczniki w całkiem atrakcyjnej cenie. Już do mnie przybyły. Kolejne świeczniki zdekupażowałam sobie w różyczki. Do kompletu. No i zakupiłam różany abażur.
A wszystko prezentuje się tak...
Światła na jesienne wieczory nie zabraknie.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko i mknę do spania, bo przede mną kolejna niedospana noc. Mimo wszystko uwielbiam swoją córeczkę:)
Zasłonki i zazdroska wyglądają bardzo fajnie...gdyby nie fakt, że mój B. nienawidzi zazdrosek moje kuchenne również wisiałyby na dedykowanym dla nich miejscu, a tak wylądowały na górze jako lambrekin ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dzięki:) Mój M. akurat na takie rzeczy absolutnie nie zwraca uwagi:)
UsuńIdealny kącik:-) Ten z lampką i fotelem, naprawdę bardzo przytulnie u Ciebie!pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńLubię tam zasiadać z dobrą herbatką i książką:)
Usuńbardzo podobają mi sie metamorfozy w twoim mieszkanku
OdpowiedzUsuń