Weekend upłynął nam
na pakowaniu. Zabieramy naszą córeczkę (4 miesiące) na pierwsze wakacje,
oczywiście w góry. Na pierwszy raz wybraliśmy Karkonosze, bo Tatry troszeczkę
za daleko, Maja nie daje już rady
wytrzymać tylu godzin w samochodzie. W międzyczasie (między pakowaniem jednej
walizki a drugiej) upiekłam jesienne ciasto – ze śliwkami. Przepis jest
naprawdę prosty, a ciacho – pycha. Poniżej zamieszczam przepis, więc sami
możecie wypróbować.
Najpierw włączam
piekarnik na 200 stopni, niech się rozgrzewa, a w tym czasie rozpuszczam w
garnku ¾ margaryny i wrzucam do miski: 1 szklankę cukru, 5 jaj oraz tę
margarynę i miksuję. Następnie dorzucam cukier waniliowy, czubatą łyżeczkę
proszku do pieczenia, 1,5 szklanki mąki, oraz 5 łyżek mąki ziemniaczanej i
miksuję dalej. Smaruję blachę (24 na 35 cm) tłuszczem i posypuję bułką tartą
(albo wykładam tylko papierem do pieczenia) i wlewam masę oraz wkładam śliwki
(im więcej tym lepiej). Można zamiast śliwek dodać jabłek. Piekę około 50
minut. I tyle. Smacznego.
mniam mniam
OdpowiedzUsuńRobię podobne ciasto:)Daję troszkę mniej cukru.
OdpowiedzUsuńŚwietne to pierwsze zdjęcie :)
OdpowiedzUsuń