Majuś śpi, więc można zrobić milion rzeczy. Wyszorowałam łazienkę, zaczęłam doprowadzać kuchnię do porządku po obiadku i ... stwierdziłam, że przerwa mi się należy.
Świąteczna, pachnąca cynamonem herbatka, pierniczki, które zostały i Pyrowy Zakątek, czyli mam chwilę relaksu.
Jakoś taka cisza i zastój zrobił się w blogowym świecie. Odpoczynek po świętach i szampańskiej zabawie noworocznej?
Ja też trochę rzadziej się tu pojawiam. Blogowy zapał trochę mi opadł. Teraz głowę mi zajmuje powrót do pracy. W związku z tym przejrzałam dwie szafy i stwierdziłam: tragedia - kompletnie nie mam w czym chodzić. W panice zrobiłam kilka zakupów ciuchowych. Najbardziej nastrój poprawił mi zakup wiosennych bucików:) Już się pojawiły wiosenne kolekcje i mnie wzięło. Szkoda tylko, że jeszcze zima:(
Dziś przejrzałam szafy po raz drugi i doszłam do wniosku, że przesadziłam, coś jednak tam znajdę do chodzenia. Nie ma tragedii.
Ale jak już mój cudowny mąż zaproponował, że mnie zabierze na wyprzedaże do Factory, więc nie będę przecież odmawiać:) Prawda?
Wy też już wyglądacie wiosny?
Witaj Ewo, wyprzedaże to super wynalazek i zawsze poprawiają humor kobiecie, życzę Ci udanych łowów. Chciałabym zaprosić Cię do moich obserwatorów, miło mi będzie jak dodasz mój blog do tych ulubionych pojawiających się obok. Zapraszam Cię do komentowania i zaglądania Gosia z http://homefocuss.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA pewnie, już dodaję:) Łowy się udały:)
OdpowiedzUsuńPodobno ma być jeszcze zima i śnieg...;) Lubię każdą porę roku, ale teraz marzy mi się wiosna i to świeże powietrze pachnące nadzieją na lepsze, nowsze... Ech, rozmarzyłam się.
OdpowiedzUsuńNo i masz, spadł jednak ten śnieg:( Choć lepsze to niż plucha, która się dziś u nas zrobiła.
UsuńU mnie dziś zima w pełni i cieszę się ogromnie, o wiośnie jeszcze nie myślę, bo zimowa sesja przede mną...choć mam w głowie pomysł na wiosenną kuchnię:-) Też ostatnio poczyniłam zakupy ciuchowe:-)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku!Ola
Udanej sesji tej i kolejnych:) Ciekawa jestem twojej nowej kuchni:) Pozdrawiam:)
UsuńAh jak dziecię śpi to kobieta jest w mega mocy uczynić milion rzeczy:)I to prawda - coś blogi zamarły ostatnio:)
OdpowiedzUsuńJa tęsknie za prawdziwą zimą.....gdzie jest śnieg pytam się???
Ale myślę już o walentynkach, siedzę w necie szukam inspiracji, grafik......zresztą.....wciąż jest choinka i upajam się tym klimatem.....zimowo-świąteczno-domowym. I też Pozdrawiam Cię z nad towarzystwa aromatycznej herbaty:)
Nie ma to jak dobre towarzystwo:) Ja do Walentynek jakoś nigdy nie przykładałam wagi, więc u mnie bez gorączki:)
UsuńObiecałam, że dam Ci znać - więc kolejne spotkanie BLOGtej 22 stycznia o godz. 19:00 w Concordia Design :), będziesz?
OdpowiedzUsuńEh, wieczorne wyjścia zupełnie odpadają. Pozdrawiam poznańskich blogowiczów:)
UsuńJa też jakoś nie umiem wrócić do blogowego świata, ciągle zastój na moim blogu a zaległości rosną :)
OdpowiedzUsuńPowoli ogarniam się po światecznych wedrówkach a o wiośnie wcale nie myślę wprost przecinie zastanawiam się kiedy wypędzimy katary i przeziębienia z naszego domu i wybierzemy się na narty:)
Jeśli chodzi o kupowanie ciuchów to tego po prostu nie cierpię:)
No właśnie, u ciebie też cicho. Co do nart, to się zraziłam po wypadku w rodzinie. A jeśli chodzi u ciuchy, to muszę mieć "fazę". Przez rok zupełnie mnie takie zakupy nie interesowały, a jeśli już coś kupiłam, to za namową siostry. Za to teraz szaleję:)
Usuń